Co prawda kanclerz nie rezygnuje na razie z funkcji szefowej rządu, ale to może być sytuacja tymczasowa. Osłabienie CDU, ale też kiepskie wyniki koalicyjnego SPD, mogą spowodować konieczność przetasowań na szczytach władzy lub przedterminowych wyborów. Każdy z tych scenariuszy będzie rewolucją dla Niemiec, ale też dla Unii Europejskiej. 64-letnia polityk to bowiem niekwestionowana królowa Europy.
Czytaj także:
Nie ma w UE szefa rządu o dłuższym stażu w Radzie Europejskiej niż Angela Merkel. Na stanowisku kanclerza Merkel zastąpiła Gerharda Schroedera 13 lat temu i od tej pory brała udział w niezliczonych unijnych szczytach, dwustronnych spotkaniach, czy regionalnych naradach. Tradycyjnie w Europie mówiło się o niemiecko-francuskim silniku, ale przez wiele lat jej rządów był to właściwie silnik wyłącznie niemiecki.
Ojczyzna Merkel to motoryzacyjna potęga, uprawnione zatem byłyby samochodowe metafory. Jeśli do czegoś porównać sposób kierowania Europą przez Merkel, to raczej do solidnego budżetowego Volkswagena, niż do ekskluzywnego Mercedesa, czy BMW. Godny zaufania, ale nierzucający się w oczy. Nie mknie z prędkością ponad 200 km na godzinę skrajnym lewym pasem niemieckiej autostrady. Wszyscy widzą, że to niemiecki samochód, ale nikogo to tak nie denerwuje, jak luksusowe modele droższych konkurentów. Dzięki temu przywództwo niemieckiej kanclerz nie prowokowało.